lut 06 2014

Tyle przyjęć!


Komentarze: 0
Jak kochać po ślubieKochana Julie!
 
Prowadzicie z Michaelem ożywione życie towarzyskie. Cieszy mnie to, że robicie wspólnie tyle rzeczy, ale nie pozwólcie, aby przesłoniły one głębszy wymiar Waszego małżeństwa. Kino i kolacje z przyjaciółmi są przyjemne, ale tylko pomiędzy Wami dwojgiem może powstać relacja Ja-Ty; związek, w którym wzajemnie będziecie dla siebie jedynym przedmiotem zainteresowania. W tej wyjątkowej relacji łączącej Ciebie i Michaela nikt ani nic z zewnątrz nie odwraca Waszej uwagi: patrzycie na siebie, patrzycie sobie w oczy, w Wasze dusze i przebywacie wyłącznie we wzajemnej obecności.
Ten głęboki związek dusz powinien znajdować się w sercu Waszego małżeństwa. Musicie go pogłębiać i ubogacać, aby Wasza miłość mogła wzrastać. Słyszałam o wielu małżeństwach, których związek osłabł, a nawet rozpadł się, gdyż zaangażowanie małżonków w kontakty z innymi ludźmi lub z dziećmi urosło do tego stopnia, że wymiar Ja-Ty został odsunięty na dalszy plan. Małżonkowie ci całkowicie odwrócili swoją uwagę od siebie, a zwrócili ją na inne zajęcia. Bądź ostrożna, aby ten sam problem nie pojawił się między Tobą a Michaelem. Zwłaszcza młode małżeństwa często angażują się w tak radosny wir przyjęć i innych zajęć (nie mówiąc już o pracy), że każdego wieczoru zasypiają wyczerpani, lecz ani trochę bliżsi sobie.
 
Wraz u upływem czasu będziecie coraz bardziej zapracowani (zwłaszcza kiedy pojawią się dzieci) i coraz więcej będzie zakłócać swobodę tych słodkich intymnych chwil, którymi cieszycie się teraz i których powinniście strzec za wszelką cenę. A więc wykorzystajcie z Michaelem ten czas, aby rozwinąć Waszą relację Ja-Ty; relację, którą będziecie musieli pielęgnować przez całe życie. Czas, który teraz poświęcacie wyłącznie dla siebie, będzie stopniowo malał, ale nie pozwólcie, aby brak czasu stał się wymówką od Waszych intymnych rozmów. Ponad wszystko, nigdy nie dopuście, aby Wasze spotkania w wymiarze Ja -Ty ograniczyły się do sfery seksualnej, która powinna być zawsze wyrazem Waszej duchowej jedności, a nie zaledwie jedyną wspólnie spędzoną chwilą w ciągu dnia. Powodzenie małżeństwa jest nie tyle kwestią czasu, co wypływającego z miłości pragnienia obecności drugiej osoby. Matka Teresa z Kalkuty jest z pewnością jedną z najbardziej zapracowanych osób na świecie, a jednak całe godziny spędza zatopiona w modlitwie i czułej kontemplacji naszego Zbawiciela. To tutaj znajduje ona duchowe i fizyczne siły potrzebne jej, aby stawić czoło ogromnym obowiązkom. Podobnie Ty i Michael w ciągu całego Waszego wspólnego życia powinniście rezerwować sobie chwile dla siebie, w których zapomnicie o wszystkich innych sprawach, porozmawiacie, skupicie się wyłącznie na sobie nawzajem i odnowicie Waszą miłość. W takich chwilach niech Michael i Twoja miłość do niego staną się dla Ciebie wspaniałym motywem pochłaniającym całą Twoją uwagę. Te intymne chwile przyczynią się do wzrostu Waszego wzajemnego oddania i będą dla Was obojga źródłem głębokiego szczęścia. Nie ustaję w modlitwach za Was.
 
Kochająca Lily

Alice Von Hildebrand

Fragment z Książki: Jak Kochać po Ślubie

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz